Chara to w 100% moje dzieciątko. Urodzona przez Nofretekę została moją pierwszą kotkę hodowlaną.
Cudowne uczucie móc patrzeć jak rośnie dziewczynka, która urodziła się na moje dłonie.Widziałam jak
brała swój pierwszy oddech karmiłam ją, masowałam brzuszek kiedy jej mama była zmęczona.
Byłam przy tym jak zrozumiała do czego służy kuwetka 🙂
To niesamowite szczęście mieć ją przy sobie, pierwszą wyhodowaną własnoręcznie koteczkę 🙂
Jest szalonym i wszędobylskim maine coon-owym kociakiem. Nie ma zakamarka do którego nie zdołałaby się
wcisnąć. Uwielbia mi pomagać przy myciu podłóg, chwytając mopa i ciągnąc się za nim udając ściereczkę
do podłogi. Nie umie spać z daleka od człowieka, mruczenie ma tak głośnie , że bez problemów budzi w
nocy 🙂 Nie pozwoli o sobie zapomnieć, jeśli tylko przestaję ją głaskać trąca moją rękę zimnym,
wilgotnym noskiem.